Refleksje / New York Part Two



Nie chciałam pisać wcześniej, bo wszystko wydawało się być tak delikatne i nietrwałe, że ciężko było cokolwiek pisać. Zacznę od początku - moja rodzinka na samym początku, aż do teraz jest rzeczywiście taka jakbym chciała. Jest nawet lepiej, niż myślałam. W pierwszym tygodniu pobytu tutaj miałam mieszane uczucia. Okolica bardzo mi się spodobała, rodzinka idealna, mimo tego miałam wątpliwości. W ciągu kilka pierwszych dni wyszło, że muszę zdać test znajomości przepisów, aby dostać learner's permit (nie mam nawet polskiego prawka) i  muszę to mieć przez 60 dni zanim zdam egzamin na prawo jazdy. Hostka się wystraszyła. Zapewniała, że będzie dobrze, ale sama doskonale wiedziałam jak to wygląda. Czułam się niepewnie, byłam prawdziwie rozdarta- z jednej przepełniało mnie szczęście, z drugiej smutek i niepewność. Ta optymistyczna część mnie przemawiała za studiami, które czekają na mnie w Polsce, za przyjaciółmi, za facetem z którym tak bardzo chciałam poznać się bliżej i bliżej, za rodziną i za wszystkim innym. Na myśl o powrocie czułam szczęście. Prawdziwe szczęście. Jednak zaraz po tym szczęściu pojawiała się chwila goryczy - wtedy właśnie uświadamiałam sobie - mam super host family, jestem w naprawdę innym świecie, nauczę się super język, poznam pełno nowych ludzi, spędze niesamowity rok, zobaczę to, co może w przyszłości, nigdy bym nie ujrzała. Moje rozdarcie było najgorsze ze wszyskiego. Kładłam się spać z myslami, że zaproponuję hostce rematch, bo widziałam jak sprawa z prawkiem nie daje jej spać - sama nie spodziewała się, że to ma trwać aż 60 dni. Wstawałam rano i czułam się, że stąpam to jakże niepewnym gruncie. Jednak najpierw miałam zdać test - byłam przerażona. Szczerze przerażona. Bałam się, że nie zaliczę. I wtedy własnie uświadomiłam sobie, że zależy mi na tym wyjeździe. Że jakby było inaczej to specjalnie bym go oblała trzy raz i miała wytłumaczenie na powrót do domu.

Dzień przed egzaminem myślałam, że z nerwów coś mnie trafi. Chciałam wracać do domu, bo brakowało mi jednej rzeczy, aby wszystko poskładać w całość. Wiedziałam, że przyjaciele będą, że rodzina również, że studia nie zając, nie uciekną - jednak bałam się, że sam fakt, że tutaj zostanę definitywnie sprawi, że urwę kontakt z moim facetem. Jednak tak naprawdę jedna jego wiadomość sprawiła, że tak się wewnętrznie poukładałam.
Jak zdałam test poczułam ogromne uczucie ulgi. Było to coś nie do opisania.

Znalazłam również lukę, że nie trzeba będzie czekać owych 60 dni. Od wczoraj zaczęłam kurs na prawko tutaj w USA. Właśnie planujemy z dziewczynami weekend w Virginia Beach na koncercie.

Podoba mi się tutaj. Jak nie miałam znajomych, było szaro. Chciałam zostać, ale bałam się, że pogrążę się tym na dno. Teraz jest o wiele lepiej. Fakt, że ma się do kogo odezwać, kogo poradzić, działa cuda. I to uczucie, że ma się w Polsce osoby na których można polegać. Wszystko się układa tak pięknie.

Nie chcę zapeszać. Ale jak na razie jest super. Tyle się naczytałam o tych rematchach o tym wszystkim. Miesiąc temu wydawało mi się, że będę chciała wrócić jak najszybciej. Teraz czuję, że inwestuję w siebie wiele. Że ten rok nauczy mnie bardzo dużo.

Tak, więc nie zniechęcajcie się na wyjazd. Myślę, że jest dużo jeszcze dobrych rodzin. Takich normalnych. A jak będziecie mieć chwilę zwątpienia to usiądźcie  i pomyślcie o tym ile pracy kosztowało Was, aby znaleźć się w Ameryce. Ile starań, ile tego załatwiania, ile marzeń związanych z tym programem.


Zmieniając temat kilka zdjęć z NYC. Ale jest ich malutko. Reszty nie dostałam od dziewczyn niestety.






9 comments:

  1. Nawet nie wiedziałam, że można być au pair bez prawka Oo

    ReplyDelete
    Replies
    1. Można, ale tylko przez Polskie gawo. Bo z apia i cc nie da rady :)

      Delete
  2. To zależy kogo rodzina szuka, moja np nie wymagała prawka (a jestem w APIA) :) Przecudne zdjęcia !!! Baw się tam dobrze, korzystaj z każdej chwili!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dokładnie :) Też tak uważam- ja rozmawiałam z jedną która też nie chciała prawka. Ale akurat moja chciała. Ale jest z tym troche stresu bo jednak muszę chodzić na zajęcia i w ogóle ;(

      Delete
    2. Dasz sobie radę ! Wiesz już, że zależy Tobie na tym, na pobycie, na host rodzince i dasz radę ! Innej opcji nawet nie zakładamy :) A jak swoją drogą te zajęcia wyglądają ?:)

      Delete
  3. Czyli ten test trzeba zdac jak sie nie ma polskiego prawka? Pozdrawiam:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hej,
      Tak ten test się zdaje aby otrzymać learner's permit. I wtedy można zacząć jazdy i zdanie amerykańskiego prawka. Jednak później nie trzeba już zdawać teorii. :)

      Delete
  4. Ja miałam to samo :) Jak przyjechałam co prawda do Irlandii nie znajac nikogo, to ryczałam przez tydzien i mowilam ze wracam, ale na szczescie jest teraz o niebo lepiej i nie zamierzam juz :)
    Buziaki ;)

    ReplyDelete

 

Alivagom

My photo
McLean , VIRGINIA, United States
Lat niespełna 20, 157cm, zodiakalny strzelec z tysiącami myśli na sekundę. Przyszła au pair, która ciągle znajduje pretekst, aby być gdzie indziej. Mail: Alivagom@gmail.com

Our Blogs

..

Sponsor

Followers

Calculator