New York Part One

Tak więc postanowiłam zebrać się w sobie i dodać pierwszą część Nowego Jorku. Zacznę od tego, że lot minął mi bardzo szybko. W drodze do hotelu nawiązałam kilka nowych znajomości, które bardzo się przydały. Dzielę pokój z Madison - dziewczyną z South Afrika. Mamy pokój z widokiem na Empire State building, więc każdy poranek zapiera dech w piersiach. Madison jest tutaj z drugą dziewczyną z jej kraju - tak więc trzymamy się razem. Plus Lilia- Ukrainka. Wszystko tutaj jest takie wielkie i takie zaskakujące. Jedzenie niedobre i ciężkie. Ludzie mili i bardzo otwarci. Jest super. Nie będę ukrywać, że nie. Ale brakuje mi czegoś. Gdzieś głęboko w sercu czuję taką pustkę, którą dopełnić może tylko jedna rzecz. Ale jest z siebie dumna, że potrafię się sama przed sobą do tego przyznać. Że mam świadomość własnych uczyć. 

Całe orientation jest nudne. Włącznie ze mną jest dokładnie dwadzieścia dziewczyn. Ani jednej Polki. Tak więc zmuszona jestem ćwiczyć Angielski. Ale to akurat ogromny plus. Zaraz po przyjeździe do hotelu zadzwoniła do mnie host mama. W piątek się z nimi widzę. Jestem wyjątkowo spokojna. Wiem, że życie tutaj w USA nie jest dla mnie jedyną opcją. Zamykając oczy i przenosząc się na chwilę w świat wyobraźni, widzę Wrocław z poukładanym życiem, tak więc tak czy siak będzie dobrze. Wiem to. 


Nie pojechałam na zorganizowaną wycieczkę do NY, ponieważ z dziewczynami stwierdziłyśmy, że to jest bez sensu. Szczególnie, że mieszkamy w samym centrum. Pojechałyśmy więc na Word trade center. Tam zobaczyłyśmy Memorial. Zdecydowanie było warto czekać w kolejce. Będąc tam czuło się ten cały smutek całej tragedii. 
Następnie udałyśmy się łódką, aby zobaczyć Statuę Wolności oraz całą panoramę na Manhatan. Zdecydowanie zapiera dech w piersiach. Wracając udałyśmy się na Times Square. 
Dzisiaj byłyśmy odwiedzić Empire. Nie dodaję jednak zdjęć z Empire, ponieważ jeszcze ich nie przeglądałam. Padam ze zmęczenie. Wszystkie dni tutaj są tak intensywne. 

Miłego oglądania zdjęć ;) 


Lilia w sklepie z MM's na Times Square. 




Od lewej: Lilia, Amelia oraz ja. 


Kocham nasze wspaniałe miny! <3 
















A oto najwspanialszy widok z mojego pokoju ever! Rano przeciągając się na łóżku marzę, aby spać wiecznie. Wystarczy jednak, że wstanę i podejdę do okna to czuję magię budzącego się NYC. 


Muszę to kupić! Muszę! 


6 comments:

  1. Miniemy się w NYC :D i w ogóle wymieniamy się z obecnością w Polsce :D

    trzymam za Ciebie kciuki!!! <3

    ReplyDelete
    Replies
    1. Aa szkoda :( Mam nadzieję że szybko się wyjaśni jak cała sytuacja będzie wyglądać. Chciałabym wiedzieć na czym stoję ;)

      Delete
  2. Tego widoku z pokojowego okna bardzo bardzo Ci zazdroszczę ! ;) Fajnie że u Ciebie wszystko dobrze- czekamy na kolejne relacje ;D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki :)
      Ooo tak! Widok z całego hotelu jest genialny! I fakt, że jesteś w samym centrum :D

      Delete
  3. Hehe widzę że trafiłaś;) i wycieczkę sobie zrobiliście:) super! Bo i tak nic byście na niej nie zobaczyły;) super cieszę się że takim entuzjazmem pałasz:) dzisiaj miałyście pierwszą pomoc więc było chociaż zabawniej pewnie;) jak będziesz miała chwilkę to piśnij na fb... buźki an.

    ReplyDelete
  4. Zazdroszczę :)
    czekamy na kolejna czesc
    Pozdrawiam

    ReplyDelete

 

Alivagom

My photo
McLean , VIRGINIA, United States
Lat niespełna 20, 157cm, zodiakalny strzelec z tysiącami myśli na sekundę. Przyszła au pair, która ciągle znajduje pretekst, aby być gdzie indziej. Mail: Alivagom@gmail.com

Our Blogs

..

Sponsor

Followers

Calculator